RadioSAR - Studencka Agencja Radiowa

Sprawa jest jasna: Koczo najlepszym męskim głosem SARu!!! :grin:

A co do głosów pań no to zdecydowanie zgadzam się z Michałem że głos Karoliny Kołodziej to naprawdę było coś :wink:

Miejmy nadzieję że powróci na antenę.
To moje typy na miejsca pierwsze, ale poza tym mamy w ekipie naprawdę sporo fajnych głosów, cieszmy się cieszmy :grin:

dwie rzeczy, już grałem w audycji:

Venetian Snares - Rossz Csillag Alatt Született - masakra totalna

a po masakrze, na zagojenie ran po licznych zderzeniach ze ścianami i sufitem:
Kronos Quartet And Asha Bhosle - You've Stolen My Heart - muza z filmów bollywoodzkich. smakowitość.

Kochani. wszystko fajnie ale
Jazzanova - The Remixes 2002-2005
kogo to nie rusza ten jest z drewna, mosiądzu albo miedzi. Albo z betonu i mięsa.

Niezmiennie
Clap Your Hands Say Yeah! - Clap Your Hands Say Yeah!

niezmiennie
Sam Prekop - Who's Your New Professor?

czasami
Joanna Newsom - The Milk-Eyed Mender

Kelley Polar - Love Songs Of The Hanging Gardens
bardzo ładne elektryczności plus smyczki - odkrycie właściwie dzisiejsze

pozdrawiam

Witam
Chciałbym serdecznie wszystkich zaprosić do słuchania nowej audycji muzycznej pt. 'Inaczej'.
Będzie to audycja o muzyce ciekawej, nietypowej, oryginalnej, i oczywiście trudnej do zdobycia, a czasami i nie najłatwiejszej do słuchania. :wink:

Bez sztywnych ram gatunkowych, dobór muzyki wg subiektywnego klucza i do tego kilka słów o artystach.
Dla tych którzy traktują muzykę 'Inaczej' i dla których muzyka coś znaczy oraz po prostu dla ciekawych.
Zapraszam. W środy o 23.00, tylko w radiu SAR.

och dyskusja przygasła.
Neutral Milk Hotel - In The Aeroplane Over The Sea
1998

i nowa rzecz
Clap Your Hands Say Yeah! - album pod tym samym tytułem
2005

polecam. Bardzo dobre indie.

potem będzie że się podszywam i robię se reklamę

To ja byłem jeno się nie zalogowałem.

to jeszcze coś mniej znanego. i zupełnie z innej beczki muzcznej.

Artysta nazywa się Takagi Masakatsu i zajmuje się głównie tworzeniem filmików, do których w pewnym momencie swojego życia zaczął robić muzykę. Elektronika, ale nie tylko. Trochę pianinka, trochę gitary, nieco japońskiego, łagodnego plumkania i jedna genialna piosenka pt. "Exit/Delete" w wykonaniu Davida Sylviana - a wszystko to na wydanej w 2004 roku płycie Coieda. Bardzo piękna muzyka.

Ok, a teraz trochę muzyki, której nie znacie, moi kochani. W większości oczywiście, bo już niektórzy poznali

Zespół nazywa się The Robot Ate Me i pochodzi z San Diego i gra muzę, której nie da się w sumie do niczego porównać.
Płyta "On Vacation" - z pozoru naiwniutkie piosenki, baaardzo wkurzający głos lidera no a wszystko odkrywa się jak posłuchamy tekstów - o ludobójstwie, o chrześcijaństwie, o miłości i o tym, że wyjeżdżając nie musimy się martwić że nie wzięliśmy ze sobą olejku do opalania czy też filmu do aparatu bo w poblizu jest sklep, gdzie możemy kupić wszystko, czego byśmy kiedykolwiek potrzebowali. Muzyka której dobrze się słucha jak świeci słońce, jak pada deszcz, jak chcemy się pośmiać i jak mamy totalnego doła. Trzeba się tylko przemóc

Polecam.

Wg mojego słownika zelolity a nie diamenty